czwartek, 1 marca 2012

Jeden Dzień / One Day

Książka


Jeden Dzień Davida Nichollsa opowiada historię Emmy i Dextera. Poznają się na uniwersytecie, po imprezie z okazji rozdania dyplomów spędzają ze sobą noc. Następnego dnia każde idzie w swoją stronę. Gdzie będą w ten dzień za rok? Za dwa lata? I każdego następnego roku? Czy mają szansę spotkać się, a jeśli tak, to czy będzie im ze sobą po drodze?

Rzadko czytam książki, które nie są fantastyką, ale po tę warto sięgnąć.


To co rzuca się nam w oczy już od pierwszych rozdziałów książki jest jej budowa. Każda część opowieści umieszczona jest w dniu 15 lipca. Zaczynamy w roku 1988, a kończymy na 2007. Mamy wgląd w życie bohaterów tylko w ciągu tego jednego dnia, Narrator jest wszechwiedzący, więc wprowadza nas także w myśli wszystkich bohaterów, co daje nam szerszą perspektywę i pozwala lepiej poznać charakter i emocje.
I to właśnie przemyślenia są moją ulubioną częścią w tej książce. Sama często łapię się na tym, że myślę sobie jedno, a mówię głośno zupełnie co innego. Szczególnie jeśli chodzi o związki damsko-męskie jest to bardzo interesujące :) Chcielibyśmy powiedzieć drugiej osobie o czym tak na prawdę myślimy, ale z różnych przyczyn boimy się to zrobić. Taki sposób prowadzenia narracji prowadzi do bardzo zabawnych momentów. Często się uśmiechałam czytając tę książkę :)
Nie chcę za dużo zdradzać, więc nie powiem nic o zakończeniu. Dodatkowo ta książka jest bardzo bliska mojemu sercu, ponieważ czuję, jakby była napisana o mnie. Mogłabym dopasować siebie do głównej bohaterki, jak również jej relacje z Dexterem są niemal takie same jak moje z pewną osobą, którą znam. Tym bardziej traktuję ją emocjonalnie.

  • Ocena: 5/5

Film

Na podstawie wyżej wspomnianej książki powstał filmAnne Hathaway w roli głównej. 
Przyznam szczerze, że gdybym nie czytała książki, zanim obejrzałam film, chyba miałabym pewne trudności w połapaniu się w fabule. Ja rozumiem, że w filmie nie można zawrzeć wszystkiego, co napisane w książce, ale na Boga, jak można pociąć tak straszliwie fabułę? Pomijając jakieś wydarzenia chyba warto chociaż o nich wspomnieć, aby widz nie zastanawiał się "o, a o co chodzi? Skąd to się tu wzięło?" Nie lubię też, jak w filmie niepotrzebnie zmieniają jakieś wydarzenia. Tak trochę na siłę, żeby ulepszyć coś, co przecież nie potrzebuje ulepszeń!
Teraz plusy - za trzymanie się drobnych szczegółów, takich jak opisy bohaterów czy miejsc. Nawet dialogi były często żywcem wyjęte z książki. Duuuży plus! 
Również pochwała należy się za charakteryzację. Ponieważ powieść dzieje się na przestrzeni lat, bohaterowie, siłą rzeczy. muszą się zmieniać i starzeć. Tu na prawdę filmowcy się spisali.

  • Ocena: 4/5
[słaba czwórka - minus za chaos w scenariuszu i udziwnienia na siłę]


2 komentarze:

Unknown pisze...

Co do filmu to już wiem, że go oglądać nie będę ale za to książka...

Kurde muszę przestać zaglądać na Twój blog bo zawsze po przeczytaniu kolejnej recenzji książki mam pewność że muszę ją przeczytać - już nabyłem Igrzyska Śmierci a teraz Jeden Dzień.

Kiedy ja te wszystkie planowane tytuły przeczytam?

Avangel pisze...

Spokojnie, dasz radę! Zarówno Igrzyska Śmierci jak i Jeden Dzień czyta się błyskawicznie, tak wciągają! Radzę na pierwszy ogień przeczytaj Igrzyska, żeby zdążyć przed filmem, który wchodzi do kin 23 marca!
Cieszę się niezmiernie, że dzięki moim notkom na blogu ktoś sięgnie do opisanych przeze mnie pozycji :)
Daj znać proszę jakie są Twoje wrażenia po obu tytułach, dobrze? :)