Wczoraj z okazji Star Wars Celebration w sieci ukazał się nowy trailer Star Wars VII The Force Awakens. Narratorem jest Luke Skywalker. Nie widzimy jego twarzy, ale mówi o swoim ojcu, Darth Vaderze, o swojej siostrze Lei, więc z kontekstu możemy być pewni, że to on. Jedynymi postaciami ze starej sagi jakie widzimy to R2D2, Chewbacca i Han Solo.
Z resztą zobaczcie sami:
I'm so excited!! Czuję, że ten film będzie dobry! Denerwuje mnie to, że większość fanów podchodzi do niego sceptycznie. Jeżą się, chyba tak na wszelki wypadek. Widać, że twórcy bardzo starają się wyjść na przeciw oczekiwaniom i nie chcą zawieść nikogo. Mimo, że technika w dzisiejszych czasach pozwala im naprawdę rozwinąć skrzydła, Disney postanowił nakręcić jak najwięcej scen na zbudowanej specjalnie scenografii, a nie z użyciem CGI. Nie rozumiem postawy pod tytułem "to będzie zły film, bo to już nie TA ORYGINALNA TRYLOGIA". Boże, jasne, że nie jest to TA trylogia, ale to oznacza, że co, mamy stać w miejscu? Że nie powinniśmy nakręcać nowych filmów o Gwiezdnych Wojnach? Przypuszczam, ze większość opinii tego typu zrodziła się po powstaniu epizodów 1-3. Ja tam nie uważam, żeby były takie tragiczne. Osobiście bardzo podobała mi się postać Amidali i fajnie było poznać historię narodzin Dartha Vadera. Najmniej lubiłam ep 1, gdy Anakin był małym brzdącem. Ale ep. 2 i 3 nie były złe. Jasne, że nie idealne - ale nie tragiczne! Nie mogę na pewno powiedzieć, że żałuję, że powstały.
Reasumując - czekam bardzo na nową ekranizację. Miałam ciarki oglądając nowy trailer. To będzie wspaniałe móc zobaczyć dorosłego Luka i Leię, i zapewne ich dzieci :)
A co Wy myślicie? May the Force be with you! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz